Autor Wiadomość
Blo-Sławek
PostWysłany: Śro 9:31, 10 Paź 2012    Temat postu:

Tomcio napisał:
Ja od małego byłem pasjonatem ale sportu i motoryzacji bardziej od strony technicznej
A ja od małego latałem z taką plastykową kierownicą co rodzice mnie kupili. Od dziecka ciągnęło mnie do samochodów tzn do autobusów. Jezyk
anna-w
PostWysłany: Wto 22:05, 09 Paź 2012    Temat postu:

no i poszedłes tez w tym kierunku
Tomcio
PostWysłany: Wto 20:21, 09 Paź 2012    Temat postu:

Ja od małego byłem pasjonatem ale sportu i motoryzacji bardziej od strony technicznej
Blo-Sławek
PostWysłany: Wto 12:34, 09 Paź 2012    Temat postu:

anna-w napisał:
Czyli zainteresowania i ciągoty ku autobusom miałeś od dziecka Sławku podziwiam cię za to że je zrealizowałeś i czekam na 2 część opowiesci.
Tak, a tak na marginesie powiem, że nie wiadomo, czy teraz jeszcze żyje ten zastępca kierownika zakładu R-11 Kleszczowa co mnie przyjmował wtedy jako 13- letniego chłopca, bo to był tok 1980. Chociaż może żyć ,bo to był gość wtedy koło czterdziestkiA DRUGA CZĘŚĆ OPOWIEŚCI BĘDZIE NIEBAWEM...
anna-w
PostWysłany: Wto 7:10, 09 Paź 2012    Temat postu:

Czyli zainteresowania i ciągoty ku autobusom miałeś od dziecka Sławku podziwiam cię za to że je zrealizowałeś i czekam na 2 część opowiesci.
Blo-Sławek
PostWysłany: Pon 22:28, 08 Paź 2012    Temat postu: Trochę o historii warszawskich autobusów- opowieść cz. 1

Moi mili chciałbym Wam opowiedzieć jak to było kiedyś z tymi autobusami, gdy ja miałem ,,naście'' lat. Teraz miłośnicy komunikacji miejskiej maja komputery, a kiedyś komputerów nie było. Jak chciało se zobaczyć nowe autobusy, które przychodziły w dostawie trzeba było specjalnie jeździć pod zajezdnie. Także w gazecie ,,Express Wieczorny'' na przedostatniej stronie zawsze opisywane były nowinki o komunikacji miejskiej. Pod koniec lat siedemdziesiątych pamiętam końcówkę kursujących ,,ogórków'' czyli jelczy RTO-mex. Były solówki ( pojedyncze autobusy), ale były też ,,ogórki'' przegubowe. Charakterystyczne miały ,,harmonie'' nie z gumy , a brezentu, takiego materiału. I ten brezent, albo był koloru zgniło- zielonego, albo jasno- brązowego. Pamiętam jak miałem 12 lat ( rok 1979) jeszcze jeździły ogórki- stare jelcze na Bródnie na linii ,,120'' , ,,169'' , ,,126'' , ,,369''
To były wozy ze skasowanej zajezdni( wtedy zakład R-8 ,,Pożarowa'') Pamiętam najdłużej kursujące ogórki z R-8 Pożarowa i to były numery taborowe: 1767 , 1765, 1816, 1821. Pamiętam bardzo dobrze.
Chodziłem wtedy do szóstej klasy do podstawówki. Codziennie prawie nos wlepiałem co robi kierowca. W domu z bloku rysunkowego robiłem autobusy i miałem cała makietę zajezdni R-8 ,,Pożarowa''
...To były czasy..
Jeszcze taka ciekawostka. W zimę stulecia ,która miała miejsce w roku 1978/1979 oczywiście Bródno- to była normalnie pustynia śnieżna. Na autobus można było czekać i ponad godzinę.
Ale zmierzam do ciekawostki.. W tamtych czasach też tak było ,że poszczególne linie obsługiwały dane zajezdnie. I linie żerańsko- bródnowskie obsługiwała zajezdnia R-8 ,,Pożarowa'' . Linie 120 ( jeździłem nią do szkoły na Samarytanki na Zaciszu) obsługiwała Pożarowa wtedy.
Ale nastąpiły pewne jaja. Był taki okres ,że co drugi wóz widziałem z Kleszczowej i pamiętam radochę miałem jak cholera wtedy. 120 z Kleszczowej... szok, to był. Czasami też wystawiała na zastępstwo Redutowa, ale to b. rzadko, z reguły Kleszczowa. Do dziś nie wiem co się stało w tym okresie tej zimy stulecia, że ,, Pożarowa'' jakoś nawalała. Nie wiem czy to był brak kierowców, czy marne wozy mieli i po prostu były zamarznięte, Sytuacja wróciła do normy jak się zaczęły roztopy. Wozy z zajezdni R-11 Kleszczowa zniknęły z Bródna, a tak to zabawnie wyglądało.
Dla ciekawskich wozy z Kleszczowej ( ogórki jelcze) miały wtedy numery taborowe podzielone trochę 1500.... i trochę powyżej 1900....


W drugiej części opowieści opisze jakim to byłem zapalonym ulubieńcem autobusów. Do tego stopnia ,ze jako 13- letni chłopak napisałem list do kierownika zakładu Pożarowa i Kleszczowa, aby mnie przyjęli i oprowadzili po zakładzie. Z Pożarowej nikt mnie nie odpowiedział. Za to za-ca kierownika zakładu Kleszczowa przyjął mnie ( więcej będzie w drugiej części opowieści.................) .....








[b] :wink: :wink: Jezyk

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group