Blo-Sławek |
Wysłany: Pon 22:28, 08 Paź 2012 Temat postu: Trochę o historii warszawskich autobusów- opowieść cz. 1 |
|
Moi mili chciałbym Wam opowiedzieć jak to było kiedyś z tymi autobusami, gdy ja miałem ,,naście'' lat. Teraz miłośnicy komunikacji miejskiej maja komputery, a kiedyś komputerów nie było. Jak chciało se zobaczyć nowe autobusy, które przychodziły w dostawie trzeba było specjalnie jeździć pod zajezdnie. Także w gazecie ,,Express Wieczorny'' na przedostatniej stronie zawsze opisywane były nowinki o komunikacji miejskiej. Pod koniec lat siedemdziesiątych pamiętam końcówkę kursujących ,,ogórków'' czyli jelczy RTO-mex. Były solówki ( pojedyncze autobusy), ale były też ,,ogórki'' przegubowe. Charakterystyczne miały ,,harmonie'' nie z gumy , a brezentu, takiego materiału. I ten brezent, albo był koloru zgniło- zielonego, albo jasno- brązowego. Pamiętam jak miałem 12 lat ( rok 1979) jeszcze jeździły ogórki- stare jelcze na Bródnie na linii ,,120'' , ,,169'' , ,,126'' , ,,369''
To były wozy ze skasowanej zajezdni( wtedy zakład R-8 ,,Pożarowa'') Pamiętam najdłużej kursujące ogórki z R-8 Pożarowa i to były numery taborowe: 1767 , 1765, 1816, 1821. Pamiętam bardzo dobrze.
Chodziłem wtedy do szóstej klasy do podstawówki. Codziennie prawie nos wlepiałem co robi kierowca. W domu z bloku rysunkowego robiłem autobusy i miałem cała makietę zajezdni R-8 ,,Pożarowa''
...To były czasy..
Jeszcze taka ciekawostka. W zimę stulecia ,która miała miejsce w roku 1978/1979 oczywiście Bródno- to była normalnie pustynia śnieżna. Na autobus można było czekać i ponad godzinę.
Ale zmierzam do ciekawostki.. W tamtych czasach też tak było ,że poszczególne linie obsługiwały dane zajezdnie. I linie żerańsko- bródnowskie obsługiwała zajezdnia R-8 ,,Pożarowa'' . Linie 120 ( jeździłem nią do szkoły na Samarytanki na Zaciszu) obsługiwała Pożarowa wtedy.
Ale nastąpiły pewne jaja. Był taki okres ,że co drugi wóz widziałem z Kleszczowej i pamiętam radochę miałem jak cholera wtedy. 120 z Kleszczowej... szok, to był. Czasami też wystawiała na zastępstwo Redutowa, ale to b. rzadko, z reguły Kleszczowa. Do dziś nie wiem co się stało w tym okresie tej zimy stulecia, że ,, Pożarowa'' jakoś nawalała. Nie wiem czy to był brak kierowców, czy marne wozy mieli i po prostu były zamarznięte, Sytuacja wróciła do normy jak się zaczęły roztopy. Wozy z zajezdni R-11 Kleszczowa zniknęły z Bródna, a tak to zabawnie wyglądało.
Dla ciekawskich wozy z Kleszczowej ( ogórki jelcze) miały wtedy numery taborowe podzielone trochę 1500.... i trochę powyżej 1900....
W drugiej części opowieści opisze jakim to byłem zapalonym ulubieńcem autobusów. Do tego stopnia ,ze jako 13- letni chłopak napisałem list do kierownika zakładu Pożarowa i Kleszczowa, aby mnie przyjęli i oprowadzili po zakładzie. Z Pożarowej nikt mnie nie odpowiedział. Za to za-ca kierownika zakładu Kleszczowa przyjął mnie ( więcej będzie w drugiej części opowieści.................) .....
[b] :wink: :wink: |
|